Wstęp – kiedy myśli uciekają
Wyobraź sobie, że stoisz przed publicznością. Wszystko idzie zgodnie z planem – mówisz płynnie, czujesz się pewnie. Aż nagle… pustka. Czujesz wzmożony stres, nie możesz znaleźć kolejnego słowa, masz wrażenie że utknąłeś w „martwym punkcie”. Brzmi znajomo?
“Pustka w głowie” to jeden z najczęstszych problemów, z jakimi mierzą się mówcy i mówczynie. Może zdarzyć się każdemu – niezależnie od poziomu doświadczenia. Dobra wiadomość jest taka, że można się z nią skutecznie uporać.W tym artykule dowiesz sii, jak zminimalizować ryzyko wystąpienia takiej sytuacji, oraz jak poradzić sobie gdy już się w niej znajdziemy.
Przyczyny „pustki w głowie”
Brak przygotowania lub nieodpowiednie przygotowanie
Każdy wie o tym, że należy przygotowywać się do wystąpień publicznych, jednak nie każdy to robi. Często nasze przygotowanie składa się jedynie z wklejenia kilku slajdów do prezentacji, co często nie daje nam poczucia uporządkowanej mowy. Kiedy nie czujemy logicznej spójności naszego wystąpienia, ryzyko pojawienia się „pustki w głowie” rośnie. To właśnie ona może wypełnić te miejsca, które nie są logicznie połączone w naszej prezentacji. Jeżeli zatem chcemy ograniczyć szansę wystąpienia tego zjawiska – musimy przygotować swoją mowę wcześniej.
Jednym z najczęstszych powodów braku przygotowania jest brak czasu. Często słyszę, że w korporacyjnej rzeczywistości, kiedy atakują nas kolejne wątki mailowe, zadania na ASAP i spotkania zespołów, to trudno znaleźć czas na przygotowanie wystąpienia. Wystąpienia publiczne często nie są najważniejszą częścią naszej pracy, wpływają jednak na nasz wizerunek, który kształtuje naszą pozycję w firmie. Odnosząc się do matrycy Eisenhowera, nie zawsze rzeczy pilne są równocześnie ważne, a rzeczy ważne nie zawsze są pilne. Jeżeli zatem uznajemy nasz wizerunek za rzecz ważną, warto znaleźć dla niego miejsce w kalendarzu szybciej, niż na 5 minut przed wygłoszeniem mowy.
Warto pamiętać, że na przygotowanie zwykłej prezentacji w firmie, nie musimy rezerwować tyle czasu co na przygotowanie prezentacji na ważną konferencję branżową. Czasami 20 minut wystarczy, aby skutecznie się przygotować. Jak to zrobić, dowiesz się z innego wpisu na naszym blogu czyli „Jak przygotować się do wystąpienia publicznego w 20 minut?”
Zbyt szybkie tempo i brak pauz
Wyobrażacie sobie przebiec maraton i ani razu nie napić się wody po drodze? Przypuszczam, że nikt nie chciałby podejmować takiego ryzyka. Sytuacja wygląda podobnie w wystąpieniach publicznych. Gdy mówimy bez pauz i szybkim tempem, jest niemal pewne, że w pewnym momencie zabraknie nam tchu aby mówić dalej.
Zatrzymanie się podczas mowy, da nam nie tylko czas aby wziąć wdech i nabrać mocy do dalszej mowy. To przede wszystkim czas na zastanowienie się co dalej. Bardzo często mówcy i mówczynie, gdy zaczną wystąpienie boją się zatrzymać. Często czujemy, że zatrzymanie się jest formą pogubienia, wyjścia z rytmu. Jest jednak zupełnie odwrotnie. Zatrzymanie się może być sposobem na pokazanie spokoju i panowania nad mową. Gdy nie robimy pauz, powstaje ryzyko że nasze myśli nie nadążają nad tym co mówimy, a to prosta droga do uczucia „pustki w głowie”.
Więcej o tempie mówienia można przeczytać w innym wpisie na naszym blogu:
Co możesz zrobić z tym problemem?
Lepiej zapobiegać niż leczyć – pauzy w wystąpieniu
Dlaczego pauzy są ważne wytłumaczyłem w poprzednim akapicie. Rozumiem jednak, że nie jest łatwo zarzucić wcześniejsze nawyki i zacząć zatrzymywać się w mowie. Jak zatem wprowadzić pauzy do naszych wystąpień?
Nagrywaj swoje wystąpienia treningowe i wyraźnie kończ zdania, pozostawiając pauzy między nimi. Pauzy mogą być długie, trwać nawet kilka sekund. Nie zaczynaj jednak następnego zdania, zanim w Twojej głowie nie pojawi się myśl jak ono powinno brzmieć. Na początku takie tempo może wydawać się sztuczne, ale w rzeczywistości pozwala Ci złapać oddech i lepiej przemyśleć kolejne zdania. Docelowo chcemy osiągnąć efekt, w którym cisza nie jest wypełniana tzw. embolofazjami czyli dźwiękami powszechnie znanymi jako „eee” czy „yyy”. Odpowiednia postawa, cisza i świadomy kontakt z publicznością nie tylko ograniczy ryzyko pustki w głowie, ale również wpłynie pozytywnie na Twój autorytet podczas wystąpienia.
Ta technika to jednak wciąż technika treningowa, mająca ograniczyć wystąpienie „pustki w głowie” podczas naszego realnego wystąpienia. Pauzę możemy zastosować również wtedy, gdy nie wiemy co powiedzieć już podczas wystąpienia, możemy jednak zastosować inne techniki. Poniżej przedstawiam dwie, z których sam korzystam.
Technika porzucenia wątku
Kluczem do powodzenia tej techniki jest posiadanie ramowego planu wystąpienia. Ramowy plan czyli taki w którym mamy kilka punktów, dobrze je rozumiemy i jesteśmy w stanie płynnie się po nich poruszać. Jak zatem stosować technikę porzucenia wątku?
Plan wystąpienia znasz tylko Ty – Twoja publiczność nie ma pojęcia, co chcesz powiedzieć dalej. Jest to truizm, ale ma ogromne znaczenie dla kształtu naszego przemówienia. Jeśli zgubimy się w jednym z wątków, intuicyjnie chcemy przypomnieć sobie co teraz powinniśmy powiedzieć, chcemy ten wątek doprowadzić do końca. To częsty błąd, który wynika z tego że jesteśmy przywiązani do planu, którego nasza publiczność i tak nie zna. Dla Twoich słuchaczy ważniejsza będzie dynamika Twojej mowy. Dlatego zamiast na siłę szukać słowa w sytuacji zagubienia, zatrzymaj się na chwilę i płynnie przejdź do kolejnego punktu. Czasem lepiej zostawić trudny wątek, niż desperacko próbować go uratować. Dzięki temu zachowasz dynamikę wystąpienia, a publiczność skupi się na nowej treści, a nie na wrażeniu pogubienia, którego możemy się obawiać.
Technika dwóch pytań
Kiedy poczujesz, że gubisz tok myślenia, spróbuj wrócić do ostatniego zdania, które powiedziałeś, i zadaj sobie w myślach jedno z dwóch pytań: „Dlaczego?” lub „Co z tego wynika?”. Ta technika pomaga nie tylko wyjść z trudnej sytuacji, ale także nadaje większej głębi Twojej wypowiedzi.
Przykład:
„Chciałbym Państwu opowiedzieć o naszej nowej usłudze – subskrypcji zajęć z wystąpień publicznych…”
Zatrzymujesz się. W głowie „pustka”. Zadajesz sobie pytanie: „Dlaczego?”.
Odpowiedź: „Bo to usługa, której nie oferuje żadna inna firma na rynku.”
I teraz pytanie drugie: „Co z tego wynika?”.
„Największym wyzwaniem w treningach wystąpień publicznych jest regularność, a tylko nasza usługa ją zapewnia.”
Dzięki tym pytaniom możesz w naturalny sposób rozwinąć wypowiedź, jednocześnie unikając nerwowej próby ratowania sytuacji. Wypróbuj tą technikę na dowolnym innym stwierdzeniu. Przygotowywałem się do wielu mów i wystąpień i zawsze co najmniej jedno z tych pytań pasowało do zdania, na którym zgubiłem wątek.
Podsumowanie
Pustka w głowie nie musi oznaczać katastrofy. To często tylko sygnał, że potrzebujesz chwili na oddech, pauzy lub przegrupowanie myśli. Ćwiczenie pauz, świadome porzucanie wątków i technika dwóch pytań to narzędzia, które pozwolą Ci wyjść z takich sytuacji obronną ręką. Jeżeli chcesz potrenować radzenie sobie w takich sytuacjach, zapraszamy na bezpłatną konsultację Twoich wystąpień. Z przyjemnością przygotujemy dla Ciebie indywidualny plan rozwoju, dzięki któremu zawsze wybrniesz z trudnej sytuacji podczas mowy.